Doskonale wiecie, że je uwielbiam! Dlatego tak bardzo pokochałam wakacyjną kolekcję Orly - Adrenaline Rush. Widzieliście już moje połączenie limonkowego i różowego neonu w towarzystwie hawajskich kwiatów. Dzisiaj natomiast zobaczycie i przeczytacie recenzję lakieru Push the Limit - totalnie drogówkowego pomarańczu. Część z Was na pewno go widziała w obecnym magazynie Orly Beauty Buzz, a dziś przyjrzymy mu się z bliska! :)
Moja miłość do neonów objawia się nie tylko kolorem na paznokciach, ale również całą moją garderobą. Obecnie posiadam kilka naprawdę nieźle żarówiastych fatałaszków ♥ znalazło się też coś idealnie pasującego do naszego dzisiejszego bohatera - Push the Limit!
Buteleczka - okrągła, klasyczna i charakterystyczna dla Orly. Do tego moje ulubione zakrętki wykonane z gumy posiadające specjalne żłobienia oraz wytłoczoną nazwę na końcu.
Kolor - tak jak wcześniej wspomniałam - totalnie drogówkowy pomarańcz. Kiedyś nienawidziłam tego koloru, ale to przecież neon... więc bardzo szybko zakochałam się i w tym odcieniu! Lakier wysycha na pół-mat.
Konsystencja - w sam raz, nie za gęsta, nie za rzadka
Nakładanie - lakier posiada zaokrąglony, normalnej szerokości pędzelek. Dobrze się go nakłada jednak jak to bywa z neonami - przy pierwszej warstwie powstają smugi i prześwity, ale druga załatwia sprawę.
Krycie - dwie warstwy i po sprawie - jedna cieńsza, druga grubsza. I nie będziemy potrzebować tutaj białego podkładu! To naprawdę dobre osiągnięcie :)
Wysychanie - kilka minut i lakiery jest całkowicie suchy i gotowy do kolejnej warstwy lub wykończenia manicure ciekawym wzorem albo topcoatem.
Zmywanie - totalnie bezproblemowe.
Uwagi - czemu tak mało mam pomarańczowych, neonowych rzeczy w swojej szafie?! ♥
Ogólne wrażenie - świetny lakier dla osób odważnych i chcących zwrócić swoją uwagę. Kolor genialnie komponuje się z brązową opalenizną i neonowymi dodatkami ♥
Moja ocena:
5,0/5,0
(to neon, a ja nie mam się do czego przyczepić ^^)
Zapraszam Was teraz na kilka zdjęć ♥
Czy Was też aż oczy bolą od tego neonu? ^^ Koniecznie napiszcie jak Wam się podoba i czy nosiłybyście taki odcień pomarańczu. Ja musiałam się do niego przekonać (mój pierwszy pomarańczowy neon to Mayhem Mentality ♥) - ale teraz czuję się w nim fenomenalnie!
Neonowe całusy ♥
Przepiękny, taki soczysty! ;)
ReplyDeletePiękny kolor :) Skusiłabym się na taki :)
ReplyDelete(♥.♥) uwaga... mowi to osoba, która za pomarańczami nie przepada.... CHCĘ!
ReplyDeleteoj, neony to niestety nie moja bajka.. czasem wrzucę jakiś do zdobienia i to by było na tyle ;)
ReplyDeletePodoba mi się taki kolorek!
ReplyDeletemój pierwszy pomarańczowy neon to też był MM! :D a ten jest boski, kocham takie żarówy na paznokciach :)
ReplyDeleteJa wolę takie, niż neonowe zielonki i limonki. Piękny jest!
ReplyDeleteBoski kolorek:)
ReplyDeleteWow, jest wspaniały :D *.*
ReplyDeleteYummy <3 chcę! uwielbiam neony na paznokciaaaach...
ReplyDeleteświetny! kolejne chciejstwo :D a i ten sweterek czy cóś w tle wygląda na fajny :)
ReplyDeleteŚliczny kolorek :o)
ReplyDeletecudowność tego koloru to jedno, ale ja cały czas zastanawiam się jak robisz, że masz tak dobre jakościowo zdjęcia pazurków, jakiego sprzętu używasz? :)
ReplyDeleteOj tak! kolor aż boli w oczy :)
ReplyDeleteWoW obłędny kolor!!!
ReplyDelete