Czy ja już mówiłam, że lakiery Paese mnie zadziwiają i zmuszają do myślenia? Na pewno mówiłam ^^
Wszystkie lakiery tej firmy, które znalazły się w Lakierowym Boxie w sierpniu sprawiły, że bardzo intensywnie wysilałam swoją kreatywną część mózgu. Był błękit, który wydawał się być szarością. Był ceglasty piasek, który wyglądał jak przybrudzony róż. A co tym razem?
To zieleń? To pistacja? Nie mam pojęcia! Kolejną lakierową zagadkę jest lakier Paese z numerkiem 303.
Zapraszam na jego recenzję!
Pojemność: 9ml
Cena: 11,99zł
Buteleczka - prosta, tej samej szerokości co zakrętka. Całośc jest bardzo delikatna i dobrze się przechowuje. Zakrętka jest czarna i dobrze leży w dłoni.
Kolor - i tu zaczynają się schody ^^ z jeden strony lakier jest zielony, ale taki mega delikatnie zielony. A z drugiej strony ostatnio rozmawiając z koleżanką doszłyśmy do wniosku, że jest on bardziej pistacjowy. To czysty krem, bardzo subtelny i delikatny.
Konsystencja - rzadka, ale dobrze rozprowadzająca się na paznokciu. Niektórym może sprawić kłopoty, ale jeśli nie nabierzemy zbyt dużo lakieru na pędzelek to nie zalejemy sobie skórek.
Nakładanie - pędzelek jest normalnej szerokości. Dobrze nakłada się nim lakier, nie robi smug i nie ściąga lakieru :)
Krycie - ku mojemu zdziwieniu lakier kryje już całkiem nieźle po dwóch warstwach. Myślałam, że sko ro jest jasny to będzie potrzebował minimum trzech. A tu takie miłe zaskoczenie :)
Wysychanie - podobnie jak błekitno-szary braciszek pistacja wysycha w ekspresowym tempie. Potrzebujemy 15-20 minut na pomalowanie obu rąk dwiema warstwami i możemy normalnie funkcjonować :)
Zmywanie - lakier schodzi bardzo szybko z paznokcia i już po chwili cały zostaje na waciku. Nie przebarwia płytki i nie zostaje na skórkach.
Uwagi - chyba do niczego nie mogę się specjalnie przyczepić ;)
Ogólne wrażenie- mimo, że nadal lakier wywołuje kolorowy mętlik w mojej głowie to bardzo go polubiłam. To taka miła odmiana kiedy gustuję w bardziej żywych odcieniach - warto czasem trochę spuścić z tonu! Lakier polecam wszystkich lubiącym nosić na paznokciach coś delikatnego, nie rzucającego się w oczy. Pistacjowa biel nada się również do wszelkich zdobień jako baza :)
Moja ocena:
5,0/5,0
Czas na zdjęcia!
Co myślicie? Ja teraz po zdjęciach widzę, że lakier w każdym świetle wygląda inaczej. W buteleczce jest bardzo przygaszony, natomiast na paznokciach dostaje powera i wygląda dużo lepiej! Mam nadzieję, że pistacja się Wam spodoba :)
Lakier otrzymałam w ramach akcji Lakierowych Boxów organizowanej przez blog Polskie Lakieromaniaczki. Już jutro możecie wypatrywać podsumowania sierpniowego Boxa :)
Podoba mi się :)
ReplyDeleteLubię takie nieoczywiste odcienie :)
Rzeczywiście jest bardzo delikatny, ale ciekawie się prezentuje :)
ReplyDeleteHmmm... na większości zdjęć wygląda trochę bardziej szaro niż zielono, ale na jednym to widać... jednym jedynym ;) Ja w takich odcieniach źle się czuję, ale widzę jak czarujesz na nim płytkami coś cudownego! :*
ReplyDeletePistacjowa biel ? a to się porobiło ... ;p
ReplyDeleteBardzo delikatny kolor, podoba mi sie :)
ReplyDeleteTaka trochę tynkowa szarość przełamana zielenią :) Co by nie było, ładny kolor :)
ReplyDeletePiękny odcień, nie jest banalny :)
ReplyDeleteNie gustuję w takich kolorach, ale ten ie jest zły ;)
ReplyDeletePiękny kolor, uwielbiam takie pastele :)
ReplyDeleteBaRDZO ŁADNY I DELIKATNY KOLOREK :)
ReplyDeleteŁadny kolor :) Za zdjęciach wygląda jak szary, ale podoba mi się.
ReplyDeleteHmmmm. kolor nie do określenia.. ;p
ReplyDeleteni to zieleń, ni to szary, ani biały! kurcze :>
ciekawa zagadka!
podoba mi się. ;)
ReplyDeleteNietypowy kolorek-taka przybrudzona biel:)
ReplyDeleteCiekawy;)
Ale ciekawy kolor :) Taki szarawy, nieco zielony, ale taki zgniło zielony, sama nie wiem ;p Ale bardzo ładny! :D
ReplyDeletebardzo ciekawy, oryginalny kolor :) miałam kiedyś coś podobnego, ale w cieplejszej tonacji i niestety moje dłonie wyglądały jak u topielca :D ale na twoich paznokciach paese bardzo mi się podoba.
ReplyDeletepozdrawiam, A
Jak dla mnie to bardziej mieta delikatna, ale co kto woli. Efekt jak zawsze świetny! :)
ReplyDeletechociaż nie lubię szarości :) ta mi się podoba !
ReplyDeleteładnie :)
ReplyDeleteTaki inny, bardzo fajny. Na zdjęciach bardziej jak szary, ale mogę sobie wyobrazić ten odcień:)
ReplyDeletefajny, niepozorny kolorek :)
ReplyDeleteUwielbiam takie nietypowe odcienie. Swoją drogą kocham też pistacje, dlatego mam podwójnie pozytywne skojarzenia:)
ReplyDeletehaha, mam go i dokładnie tak samo mi się kojarzył - rozbielona pistacja. ślicznie wygląda w zdobieniach z brązem, polecam!
ReplyDeleteświetny jest, taki... dziwny, ale świetny ^^
ReplyDeletebardzo ciekawy kolor :)
ReplyDeleteciekawy jest faktycznie :) i teraz poza rozbieloną pistacją lub pistacjową bielą widzę w nim jeszcze coś z szarości ;)
ReplyDelete