I wróciłam! Chwilę mnie nie było. Uwaga, jeśli nie masz ochoty czytać mojego monologu to przejdź niżej, aż do momentu z *** ;)
Wczoraj miałam operację kolana i cały wczorajszy dzień oraz dzisiejszy ranek spędziłam w szpitalu - w Sport-Klinice w Żorach. Powiem szczerze, że była niezmiernie zaskoczona znakomitymi warunkami, opieką medyczną, jedzeniem i wszystkim. A przede wszystkim zaskoczył mnie bardzo minimalny ból jaki mi towarzyszył. Ok, byłam na lekach przeciwbólowych i uspokajających, ale szczerze to spodziewałam się bólu, który nie będzie pozwalał mi spać. Było wręcz odwrotnie. Dziś już jestem w domu, we własnym łóżku i mimo, że leków ogłupiających już nie dostaję to nadal czuję się tym wszystkim otumaniona, myślenie przychodzi mi z trudem, o skleceniu tego co chce powiedzieć już nie wspomnę. Dlatego jeśli w dzisiejszej notce znajdziecie jakieś błędy, albo coś nie będzie miało dla Was sensu to wybaczcie.
Przede mną jeszcze ciężka praca jeśli chodzi o kolana. Obecnie chodzę o kulach (no prawie już biegam), w łóżku ciężko mi usiedzieć, choć zmęczenie skutecznie mnie do niego zagania. Czeka mnie dużo przeszkód, ale też ćwiczeń i poświęceń. Będzie ciężko, ale wiem, że muszę sobie poradzić. W momentach kiedy mnie coś boli powtarzam sobie, że robię to dla deski, dla swoich marzeń. Czeka mnie długa rehabilitacja, ale wiem, że jak już się to wszystko skończy to będzie lepiej. Wręcz nie mogę się doczekać tego momentu kiedy każdego dnia po przebudzeniu nie będę odczuwała bólu. Przez kilka miesięcy towarzyszył mi on codziennie i tak się do niego przyzwyczaiłam, że czekam teraz na tę zbawienną ulgę.
Myślami nadal jestem w szpitalu. Cały czas pamiętam wszystko co się działo przez te 1,5 doby, jak wielka zmiana zaszła. Do tego podczas operacji miałam możliwość oglądania tego co się działo wewnątrz mojego kolana i zupełnie inaczej się z tym wszystkim czuję - nadal żałuję, że już nie dają płytek z nagraną operacją przy wypisie - a szkoda... W szpitalu została moja koleżanka. Zaraz po mojej operacji w pokoju zagościła nowa osóbka i była to Karina. Młodsza ode mnie dziewczyna, również z urazem kolana. Dawno tak szybko nie nawiązałam z kimś znajomości jak z Kariną. Szkoda, że rozstawałyśmy się w momencie kiedy ona już nie ogarniała co się wokół niej dzieje (ach ten stan na legalnym haju tuż przed operacją <3). Na szczęście udało się nam wymienić telefonami i kontakt na pewno zostanie :)
***
Dobra, generalnie to każdemu kto przeczytał mój monolog należą się wielkie gratulacje :D Miałam napisać dwa zdania, a wyszło... nieco więcej.
Dzisiaj chciałam Wam pokazać zdobienie zrobione hoho, jakieś 3 tygodnie temu.
Na to połączenie wpadłam podczas malowania paznokci piaskiem Pierre Rene 10. To cudny granat ze złotym shimmerem i niebieskimi większymi drobinkami. Stwierdziłam, że ten lakier będzie genialnie wyglądał z neonowym Glowstickiem od Orly o numerze 40765. I nie pomyliłam się :)
Na paznokcie położyłam trzy cienkie warstwy lakieru Glowstick, a następnie dwie dosyć nieudolnie nałożone warstwy piasku (część piaskową malowałam odręcznie i piasek się dosyć glucił...). Niestety struktura była bardzo mało odczuwalna (myślę, że to przez dużą ilość lakieru pod spodem) i olałam naturę piasku i całość pokryłam lakierem bezbarwnym.
Zapraszam do oglądania zdjęć - ich dzisiaj też będzie wybitnie dużo...
I co na to powiecie? Zdobienie miałam na paznokciach w pracy i przyciągnęło uwagę kilku osób ^^ To bardzo cieszy :)
Ta notka chyba jest najdłuższą jaką napisałam na tym blogu - haha :)
A teraz wybaczcie. Biorę Ketonal i spadam do łóżka. Dobranoc!
Mi się niestety nie podoba ;)
ReplyDeleteżyczę ci szybkiego powrotu do zdrowia :)
ReplyDeletepazurki bardzo odważne :)
Jestem z Ciebie dumna, że już masz to za sobą i że nie panikowałaś! :*
ReplyDeleteCzy miałaś wcześniej na pazurkach niebieski lakier? Albo coś takiego? Bo mam wrażenie, że widzę go przy skórkach. A połączenie super! :) Pięknie wychodzi kolorystycznie. Szkoda, że zgubiło gdzieś fakturę :)
życzę duużo zdrowia! :)
ReplyDeleteszkoda że ten piasek zgubił teksturę ;) ale ten żółty orly to ja sobie kupię na targach, oj kupię!! :D
ReplyDeleteno i życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia kochana :* wiem że będziesz dzielnie i pilnie się rehabilitować i ćwiczyć żeby do zimy być jak nowa ;)
kiedy są targi i gdzie??
DeleteŻyczę Ci szybkiego powrotu do zdrówka. :* Operacje nie należą do przyjemnych doznań, wiem coś na ten temat, dwa razy przeżyła CC z miejscowym znieczuleniem.
ReplyDeleteZdobienie bardzo mi się podoba, kolorystyczne zestawienie to strzał w 10. Z piaskową fakturą pewnie byłoby o wiele ciekawsze. :)
Zacznę od końca czyli od zdobienia!
ReplyDeleteJak to zobaczyłam na liście czytelniczej to aż krzyknęłam WOW!!!
Uwielbiam takie kontrasty! Na prawdę super!!!
Co do kolana od paru lat wybieram się na operację łękotki i chyba dopiero jak mnie sieknie na amen to pójdę. Boję się jak diabli, szczególnie że teraz wszystko robią na znieczuleniu miejscowym, co jest dla mnie totalnym nieporozumieniem, bo pod tym względem jestem panikara jak diabli...
Wracaj szybko do zdrowia!!
Kochana, nie ma czego się bać. Znieczulenie miejscowe jest o niebo lepsze niż pełna narkoza. Przeszłam oba te znieczulenia i przy narkozie wyłącza się cały organizm łącznie z sercem, mózgiem i płucami. To bardzo obciąża organizm, a wychodzenie z narkozy to najgorsze co w życiu przeżyłam (podczas operacji wyrostka robaczkowego i zapalenia otrzewnej). Tutaj przy operacji z kolanem miałam wybór i bez wahania zdecydowałam się na znieczulenie miejscowe. Dzięki temu prawie cały czas byłam przytomna - trochę otumaniona, ale przytomna. Trochę jak na dobrym haju :D A po 5h od operacji całe znieczulenie mi zeszło i dostałam kolację i mogłam się podnieść i nawet coś robić i normalnie funkcjonować. Przy narkozie nie ma o tym mowy. Przez 4h po operacji dochodzisz do siebie w jakiejś paranoicznej agonii... do tego jedzenie może zostać podane w drugiej bądź trzeciej dobie po zabiegu. Co znacznie wydłuża pobyt w szpitalu. Naprawdę nie życzę tego nikomu więc jeśli tylko będziesz miała wybór to zdecyduj się na znieczulenie miejscowe. No i oczywiście zachęcam do zabrania się na tę łąkotkę jak najszybciej ;) Ja miałam pękniętą, ale obyło się bez szycia jej :)
DeleteMuszę się trochę wtrącić, i co prawda nie chce się wymądrzać, bo moge się oczywiście mylić, ale moja mama miała dwa tygodnie temu operacje w pełnej narkozie (składanie połamanej kostki, możliwe ogólnie w blokadzie/miejscowym znieczuleniu ale przy jej chorobach jednak musiała mieć w narkozie. Z zabiegu wróciła o 17, można było się z nią normalnie dogadać po pół godziny, pewnie wcześniej też by się dało gdyby nie ogromny ból jaki jej towarzyszył bo lek przeciwbólowy który podali słabo na nią działał; około 19, więc dwie godziny a nie doby po zabiegu dostała kolacje, właściwie jedynym utrudnieniem po narkozie było to ze wstać mogła dopiero następnego dnia rano :)
DeleteMimo wszystko oczywiście uważam ze znieczulenie miejscowe czy blokada do kręgosłupa są dużo bardziej bezpieczne od narkozy, ale musiałam troszkę sprostować i mam nadzieję że nie masz mi tego za złe :)
życzę powodzenia w rehabilitacji i szybkiego powrotu do formy :)
A co do mani oczywiście bardzo fajny, w tym Orly zakochałam się już kiedy pierwszy raz pokazałaś go na blogu ;)
Jasne ja sie nie gniewam czy cos :) po prostu na mnie tak zadzialala narkoza. Bardzo mozliwe ze przy operacji wyrostka mialam wieksza dawke narkozy poniewaz to byla operacja na szybko i ratujaca zycie - tam nikt sie nie zastanawial nad tym tylko ratowal... ja osobiscie boje sie narkozy pelnej bo z tego mozna sie nie obudzic. Na dobra sprawe caly organizm jest wylaczany. Ale tak jak mowie narkoza pewnie dziala na kazdego inaczej oraz przy kazdym rodzaju zabiegu jest pewnie ona inna. Przy miejscowym znieczuleniu cala operacje bylam przytomna i zdecydowanie lepiej sie z tym czulam :)
DeleteDzieki, bede sie starac na rehabilitacji :)
A Glowsticka polecam!!!
Prawda jest taka, że wszystko zależy od organizmu. Jeden reaguje lepiej na narkozę drugi gorzej. Ja w znieczuleniu miejscowym najbardziej boję się tego, że ktoś będzie mi wbijał igłę w kręgosłup i może źle to zrobić ...
DeleteGdzie kupiłaś tego pierra, chyba go kupisz dla mnie :( na allegro ich nie widziałam, w rosku ich nie ma, a w jedynej drogerii która jest u mnie też ich nie ma, są tylko Goldenki, większość serii :(
Jeśli tylko będziesz miała dobrego anestezjologa to nic się nie stanie :) Ja polecam Klinikę w Żorach, mają świetnych specjalistów! I mnie wbijali igłę w kręgosłup ale totalnie tego nie pamiętam, byłam już wtedy ogłupiona lekami, a do tego anestezjolog i jego pielęgniarka mnie o coś pytali, chyba o studia, albo o deskę, nie pamiętam dokładnie i całe myśli skupiłam na tym żeby im odpowiedzieć - z tego co pamiętam to raczej coś mruczałam niż były to wyrazy :P I nawet ukłucia nie poczułam :) Więc nie ma się czego obawiać :) Poza tym, ludzie, którzy są anestezjologami to naprawdę są fachowcy. To oni głównie odpowiadają za Twoje życie po operacji, i na pewno wiedzą jak to robić :)
DeletePierre Rene kupowałam w swojej hurtowni w Gliwicach :)
To jeśli Pani z mojej drogerii nie zamówi mi go extra, to jak już będziesz na tyle oblatana to poproszę Cie o jego zakup :)
DeleteNie ma problemu :) Jak tylko 'stanę na nogi' to będę mogła Ci je sprawić :)
DeleteNO to u mnie wsio na dobrej drodze!! Byłam w drogerii, Pani zapisała sobie jaki chce lakier i ... Tylko czekać czy będzie :D
DeletePodziwiam Cię, naprawdę! ;)
ReplyDeleteZdobienie fajne, podoba mi się połączenie kolorów;) Szkoda tego piasku, ale tam.
ReplyDeleteCo do operacji, to współczuję i życzę cierpliwości i wytrwałości (a z tego co czytam masz jej dużo;))!
Wracaj szybciutko do zdrowia! Życzę przede wszystkim siły i uporu ^^
ReplyDeletea wiem, że tego Tobie nie brakuje - masz doskonałą motywację.
Wciąż 3mam kciuki, wcześniej za operację, teraz za rehabilitację. :D
Zdobienie wyszło intrygująco. Połączenie neona z piaskiem to hardkor - dwa modne w tym sezonie akcenty i do tego w tak mocnym kontraście.
Szkoda tylko, że piasek nie chciał się pokazać :)
Fajny zdobienie, ale granica żółtego i tego piaska daje taką zielonkawą barwę która mi się nie podoba! :P
ReplyDeleteA Ty ćwicz, ćwicz żeby z kolanem było okej i z Ketonalem uważaj jest bardzo szkodliwy i bardzo silny.
Bardzo odważne zdobienie ale podoba mi się :) teraz latem neony jak znalazł :)
ReplyDeleteten neon wiesz że mnie w sobie rozkochał. Połączenie kolorów jednak dziwne- dla mnie granat jest czernią, która świetnie się komponuje z neonem, ale w ogóle nie widzę piękna tego piasku. Jednak całość mi się podoba :)
ReplyDeleteNo i szybkiego powrotu do zdrowia kochana blondyneczko :*
Kochana wracaj szybciutko do zdrowia ;********** Przesyłam Ci moc buziaków :*
ReplyDeleteŻółty super, bardzo energetyczny ! :)
ja przeczytałam i życzę Ci żebyś jak najszybciej spełniała swoje pasje :* i by już nigdy bólu nie odczuwać !!
ReplyDeletePrześliczny mani - idealny dla osób które lubią ciemne kolorki i neony jednocześnie :D
Kolorki fajnie połączone, ale szkoda że nie wyszła taka prościutka linia, ale to na pewno przez konsystencję piasku :)
ReplyDeleteO ciul! Cofam mój instagramowy komentarz! Wracaj szybko do zdrowia! :*
ReplyDeletePrzede wszystkim szybkiego powrotu do zdrowia.. a znajać Twoją determinację szybko do tego dojdzie:)
ReplyDeleteMani jest swietny.. kontrasty wyglądają super!:)
Ależ to genialnie wygląda !
ReplyDeleteLUBIĘ TO BARDZO MOCNO! :D - świetne!
ReplyDeletepozdrawiam, M. ;)
śliczny manicure ;)
ReplyDeleteKolory połączone idealnie:)
ReplyDeleteJa mam problemy z kolanami, bo choruję na zapalenie stawów. Zabiegów żadnych nie miałam, ale kocham biegać i nie jestem w stanie całkiem z tego zrezygnować, ale robię to coraz rzadziej, bo ból jest uciążliwy. Pewnie w przyszłości czeka mnie chirurgiczna "naprawa" kolana. Rehabilitacja średnio pomaga, byłam w ośrodku rehabilitacyjnym 3 tygodnie, ale chyba moje kolana potrzebuję więcej czasu i uwagi. Ty wracaj do zdrowia szybko!:)
Na pewno teraz już będzie tylko lepiej, dasz radę! :* Tylko też nie przeforsuj się za bardzo :) Decha czeka! :D
ReplyDeleteA mani świetne, takie kontrasty są super :) Ten żółtek jest od Orly jest mega!
Podziwiam Cię i to jak sobie poradziłaś z bólem, ja po porodzie non stop narzekałam po powrocie do domu również, ale ciężko porównać operację kolana z szfami w daj delikatnym miejscu... Ah i ja nie potrafię patrzeć jak mi igłę wbijają, zresztą jak synek miał parę dni temu szczepienie też patrzeć nie mogłam, co dopiero patrzeć jak grzebią mi w kolanie xD Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia i by sezon był dla Ciebie udany ;)
ReplyDeletePS. Co do zdobienia niestety te nierówności troszkę mnie rażą po oczach, pomysł fajny, ale ja jako niezmiernie krytykująca każdą swoją nierówność na paznokciu u innych też to dostrzegam :P
swietne zestawienie kolorków, pozdrawiam i zapraszam do mnie, obserwuję, moze i Ty zechcesz ?! :)
ReplyDeleteno więc trzymam kciuki aby z kolanami było już wszystko w porządku :) hehe nagranie z operacji to by było coś :D
ReplyDeleteco do zdobienia podoba mi sie ten zestaw kolorów :)
Współczuję operacji, ale cieszę się, że wszystko przebiegło bezproblemowo i że miałaś dobre warunki :)
ReplyDeleteA co do paznokci, odważne, ale jestem na tak :D
Fajne połączenie;) Ja operację na kolano miałam ponad 2 lata temu... Jednak aż tak pięknie i bezboleśnie nie było... Ale operację także sobie oglądałam;D
ReplyDeleteAleż ten żółtek daje po patrzałkach ;>
ReplyDeleteŻyczę szybkiego powrotu do zdrowia :)
haha, myslę, że fragment o tym, że zdobienie przyciągnęło uwagę kilku osób w pracy może dotyczyć mnie:D odkad dostałam w alchemiku karteczke z Twoim blogiem codziennie zaglądam czy nie ma czegoś nowego;p nawet sama próbuje prostszych wzorów, wczesniej to tylko jeden kolor i juz, nawet wzbogaciłam sie o dwa nowe lakiery np piaskowy, nigdy wczesniej o nich nawet nie słyszłam:D jeśli chodzi o paznokcie to jesteś zdecydownie mistrzynią:D
ReplyDeleteTak, dotyczy właśnie Ciebie! :D
DeleteSuper że, że napisałaś! I kurcze, nie wiedziałam, że zaglądasz do mnie codziennie - mega miło mi to słyszeć! A tym bardziej, że 'zmusiłam' Cię do artystycznych wybryków! Aj, mega ciepło zrobiło mi sie na sercu po przeczytaniu Twojego komentarza - dziękuję :)
Zapraszać na bloga nie muszę zatem, ale zaproszę jeszcze do Alchemika :D W prawdzie na razie ze względu na kolano nie pracuję, ale myślę, że pod koniec września już wrócę do pracy :)
Do zobaczenia!
Ten żółty neon - jest mega! *o*
ReplyDelete