Jak co roku w kalendarzu wielkimi krokami zbliżają się Walentynki czyli Dzień Zakochanych. Ja osobiście uważam, że powinniśmy okazywać sobie uczucia i miłość codziennie, przez okrągły rok, a nie tylko 14 lutego. Ale jest to zdecydowanie dobra okazja do bezkarnego malowania serduszek i czerwonych paznokci do woli!
Użyłam 3 lakierów marki NCLA - dwa z nich pochodzą z zestawu The Love Duo (beżowy i serduszowy), a jeden to czerwony, satynowy lakier He Loves Me Not.
Typowy nudziak z lekką, różową nutą. Kryje bardzo delikatnie, ma za zadanie budować kolor z każdą kolejną warstwą (u mnie widzicie efekt po 4 warstwach) - myślę, że fajnie nada się do tworzenia tzw. kanapek lakierowych :)
Zawsze mam obsesję na punkcie takich dziwacznych, brokatowych lakierów. Niestety moje paznokcie nie do końca lubią się z takimi dużymi i wypukłymi drobinami i zawsze na krawędziach i zagięciach mocno odstają. Dlatego znalazłam dla tego lakieru inne zastosowanie w formie delikatnego dodatku do mojej zakochanej stylizacji.
Czerwony lakier He Loves Me Not sprzed dwóch lat idealnie wpasował się w całe zdobienie i dodał mu charakteru. To klasyczna czerwień w przepięknym, satynowym wykończeniu. Zdobienie z użyciem tego lakieru możecie zobaczyć również >>tutaj<<.Całość postanowiłam wykończyć matowym topem od Golden Rose - ostatnio to mój zdecydowany ulubieniem w tej dziedzinie :)
A na koniec jeszcze kilka zakochanych ujęć:
A Wy jakie paznokcie będziecie mieć na Walentynki? :) Obchodzicie to Święto ze swoją drugą połówką czy raczej omijacie je szerokim łukiem?
Gorgeous manicure. Love the hearts :-D
ReplyDelete