Może w Meksyku obecnie nie jestem, ale kaktusów mam tu pod dostatkiem! Jakiś czas temu pokazywałam Wam co przyszło do mnie w paczuszce od Manirouge. Jeśli jeszcze nie widzieliście to musicie koniecznie nadrobić zaległości!
Manirouge - termiczne ozdoby na paznokcie
Tak jak pisałam Wam już wcześniej, do tej pory naklejki całopaznokciowe były dla mnie niezłym wyzwaniem. Zawsze miałam przykre doświadczenia gdzie naklejka albo mi się w ogóle nie trzymała, albo odstawała w tak wielu miejscach, że nie byłam w stanie jej w ogóle dopasować do paznokci. Swoje podejście do naklejek całopaznokciowych zmieniłam jakiś czas temu kiedy spróbowałam naklejek NCLA. Kiedy dowiedziałam się o naklejkach Manirouge gdzie głównym atutem jest ich aplikacja na ciepło (z pomocą Mini Heatera) postanowiłam dać drugą szansę naklejkom na cały paznokieć.
Dzisiaj zobaczycie moje pierwsze zmagania i przemyślenia na temat tej metody. Od razu Wam powiem, że idealnie nie jest, ale dalej jestem entuzjastycznie nastawiona i się nie poddaję!
Jak pisałam Wam już w poprzednim poście moje paznokcie należą do tych bardzo zakrzywionych i to w każdej płaszczyźnie stąd używanie naklejek pokrywających całą płytkę to już naprawdę duże wyzwanie. Zazwyczaj problem pojawia się już przy pierwszym dopasowaniu naklejki do paznokcia. Jeśli przy skórkach uda mi się ją dopasować to problem pojawia się na bokach (naklejka się zagina), o końcówce już nie wspomnę. Tak było zawsze, ale...
Tutaj Mini Heater dołączony do zestawu Manirouge faktycznie sprawił, że naklejka zrobiła się bardzo elastyczna, klej stał się bardziej klejący (o ile tak można powiedzieć), a aplikacja była zdecydowanie przyjemniejsza niż zazwyczaj.
Niestety z bliska możecie zobaczyć, że są pewne nierówności przy skórkach. Tak jak mówiłam, jeśli się już udało dobrze zaaplikować naklejki przy skórkach to podczas ich dalszego naciągania i przyklejania do paznokcia pojawiały się nierówności. Natomiast i tak nie jest tak źle jak bywało w przeszłości z normalnymi całopaznokciowymi naklejkami :)
Żeby przedłużyć trwałość naklejek postanowiłam pokryć je hybrydą. To nieco je wzmocniło, ale również sprawiło, że same naklejki stały się sztywniejsze.
Jeżeli chodzi o samą moją opinię, to z ostatecznym osądem jeszcze chwilę się wstrzymam. Mam jeszcze kilka wzorów naklejek Manirouge i na pewno będę jeszcze próbować. Po pierwsze bardzo dużo zależy od naszych umiejętności z takimi naklejkami, a z tymi termicznymi mam do czynienia po raz pierwszy więc też nie chcę od razu ich przekreślać. Po drugie biorą pod uwagę, że moje paznokcie są bardzo wymagające i powstałe nierówności to zdecydowanie wina ich wykrzywienia.
Wiem, że wiele z Was ich używało i świetnie się Wam sprawdzają. Dlatego też na pewno będzie to niesamowita metoda zdobienia właśnie dla tych z Was, które mają bardziej płaskie paznokcie (po prostu normalne :P) niż ja!
A Wy używałyście naklejek Manirouge? Jakie są Wasze odczucia odnośnie tych naklejek? Jak jest Wasza opinia na ich temat?
Buziaki z Wysp Kanaryjskich!
urocze pazurki;)
ReplyDeletepozdrawiam serdecznie :)
woman-with-class.blogspot.com
Nie miałam jeszcze tych naklejek. Wzory są fajne, ale trochę obawiam się, czy będą się dobrze trzymały, przylegały itp. ;)
ReplyDeleteidealne na urlop :)
ReplyDeleteBlog urodowy
Bardzo ładny wzór tych naklejek :)
ReplyDeleteBardzo lubię manirouge - trzymają się dobrze, wzory mają super. Ale też muszę się namęczyć z aplikacją na mocno wypukłe paznokcie. Za to na stopach sprawdzają się idealnie, bo tam mam płaskie paznokcie! Już pół roku mój pedicure to wyłącznie Manirouge na dużym paznokciu i zwykły jednokolorowy lakier na mniejszych paznokciach :)
ReplyDelete