Cześć Cukierki! ♥
Zazwyczaj jeśli coś nie jest neonem albo holo, a wpada mi w oko to dlatego, że albo się błyszczy, albo jest słodkie. Słodkie i urocze tak jak bohater dzisiejszej recenzji czyli lakier Sophin 328. To totalny cukiereczek, który rozkocha w sobie każdą lakieromaniaczkę, które lubi jasne, pastelowe kolory z małym, delikatnym dodatkiem :)
Zapraszam do recenzji lakieru Sophin 328 ♥
Buteleczka - okrągła, przeźroczysta, z czarną matową zakrętką (dobrze leży w dłoni, nie ślizga się)
Kolor - totalnie uroczy i dziewczęcy baby pink z mnóstwem większych i mniejszych drobinek (małe okrągłe i większe hexy) w białym kolorze. Dzięki temu nie jest to zwykły pastelowy różowy, a coś jednak się w nim dzieje.
Konsystencja - raczej rzadka, ale nie ma problemu z zalaniem skórek.
Nakładanie - przyjemne, nie miałam specjalnie problemów z równomiernym nałożeniem białych drobinek.
Krycie - lakier jest raczej mało kryjący, na zdjęciach zobaczycie trzy warstwy, bo nie chciałam żeby prześwitywały mi końcówki paznokci.
Wysychanie - ekspresowe, po pomalowaniu pierwszej warstwy od razu mogłam nakładać kolejną.
Zmywanie - tutaj niestety pojawiają się schody, bo jak to zwykle bywa drobinki w takich lakierach opornie się zmywają więc osobiście polecam używanie bazy peel off :)
Uwagi - mogę się przyczepić do krycia (lakier mógłby kryć po dwóch warstwach) oraz do zmywania.
Ogólne wrażenie - z lakieru jestem zadowolona przede wszystkim ze względu na jego kolor i obecność uroczych drobinek. Nosił się bardzo przyjemnie i na pewno pięknie wyglądałby również w obecności stemplowych kwiatków czy serduszek (Walentynki za pasem!).
Moja ocena:
4,0/5,0
(0,5 obcięte za krycie i 0,5 za zmywanie)
A teraz zapraszam Was na zdjęcia ♥
Ostatnio o lakierach Sophin jest na blogach bardzo głośno. Jedni uważają, że to dobrze, drudzy, że już mają dość i lakiery tej marki wyskakują im z lodówki. Ja osobiście jestem zdania, że każdy recenzuje i pokazuje co mu się podoba i wedle własnego uznania. U mnie zawsze zobaczycie lakiery, które podobają mi się najbardziej i które u mnie się sprawdzają :)
Mam nadzieję, że lakier mimo wszystko się Wam spodoba, bo moim zdaniem jest naprawdę przeuroczy. Niby to klasyka, bo mamy tutaj do czynienia z baby pink'em, ale jednak białe drobinki nadają mu jeszcze więcej delikatności, ale i odrobiny szaleństwa i odmienności.
Koniecznie dajcie znać czy lakier się Wam podoba i czy miałyście już z nim styczność bądź z innymi lakierami marki Sophin. Sprawdzają się Wam? Jakie macie kolory z swojej kolekcji? ♥
Cukierkowo Was ściskam! ♥
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Mam ten lakier i go uwielbiam! Co do bombardowania SOPHINAMI, to podzielam Twoją opinię, tym bardziej, że jeszcze nie widziałam negatywnej opinii na ich temat. Ja też używam, pokazuję i kocham - są świetne :)
ReplyDeleteUroczy ten Sophinek <3
ReplyDeleteSophin ma wielką akcję reklamową, zatem nie dziwię się, że tak dużo jest go na blogach :) Wyrobią sobie dobrą renomę przed otwarciem sklepu internetowego.
Co do tego koloru, to osobiście nie spotkałam się z lakierami, które zawierają jakieś drobinki i kryją po mniej niż trzech warstwach. Moim zdaniem właśnie o to chodzi, aby stworzyć wielowymiarowość lakieru konsystencja jest bardziej żelkowa. Dzięki temu otrzymujemy drobinki w różnych odcieniach (jedne są pokryte dwiema warstwami lakieru, inne jedną, jeszcze inne są w ostatniej warstwie). Ot taki efekt 3d :)
Fakt Cosmo Art czyli dystrybutor prowadzi mocną kampanię reklamową marki Sophin ale ma to swój cel ... otwarcie sklepu internetowego. A ja jako ambasadorka mam Sophinów już spora kolekcje i jeszcze na żadnym się nie zawiodłam. Tego różowego cudaka też mam ;)
ReplyDeleteAle słodki cudaczek <3
ReplyDeletejaki słodki! Trzymam się ambitnie planu, kupowania wyłącznie lakierów do stempli (zamówienie u B.Loves Plates złożone), ale ten lakier jest typu "muszę go mieć".
ReplyDeleteCzasami tęsknię za klasycznymi lakierami, żeby móc je częściej zmieniać, ale po przerzuceniu się na hybrydy już nie inwestuję w opcje drogeryjne...
ReplyDeletebardzo ładne ;)
ReplyDeleteJaki piękny słodziak! :D Trafia na moją lakierową listę zakupów <3 Tylko gdzie można je kupić? Muszę poszukać ;)
ReplyDeletePlus faktycznie, o tych lakierach jest wszędzie ;) Już trochę mnie to męczy i jak widzę 1345 post o tych lakierach na moim feedly to zazwyczaj nawet nie chce mi się tego czytać :( Ale jak zobaczyłam tak słodki róż to nie mogłam przejść obojętnie! :D
DeleteJak nie lubię różu to ten lakier zdecydowanie podbił moje serducho ♥
ReplyDeleteUroczy i słodki :)
ReplyDeletealeeee słooodkiii! <3
ReplyDeletefajny, cukierkowy lakier :) - jest naprawdę słodki
ReplyDeletejest przesłodki i jako antyfanka wszelkiego różu, przyznaję się... też mam go w swojej kolekcji, poległam pod jego urokiem :D
ReplyDeleteWidziałam już go i też uważam że jest słooodki <3
ReplyDeleteJa spokojnie mogę mu się oprzeć, jeśli róż, to albo typu nudę, do pracy, albo ostry, typu magenta. Majtkowie róże to nie dla mnie, chyba, że w obecności innych pasteli.
ReplyDeletewspaniałe mani
ReplyDeleteBardzo ciekawią mnie lakiery tej marki, ale odkąd przerzuciłam się na hybrydy, to nie używam zwykłych lakierów :(
ReplyDelete