Pamiętacie moje tęczowe paznokcie? Dla przypomnienia odsyłam Was do postu z całą sesją zdjęciową tego mani >klik<.
Dziś pokażę Wam jak krok po kroku wykonać takie zdobienie.
Na początku jeszcze szybki przegląd tego czego użyłam do zrobienia tego zdobienia.
Lakiery, których użyłam:
baza - Essence, Protecting Base Coat
czerwony - MIYO, no 15, Red Hot
pomarańczowy - Lovely, 1
żółty - Golden Rose, Paris, 209
zielony - Miss Selene, 217
błękitny - Miss Selene, 220
granatowy - Joko, J145, Indigo
fioletowy - MIYO, no 41, Liliac Bouquet
czarny - MIYO, no 69 Black Fusion
topcoat - Essence, gel-look
Dodatkowo będziemy potrzebować:
cienki pędzelek - Essence
korektor w pisaku
Dobra, to zaczynamy!
Na początek malujemy cały paznokieć bezbarwną bazą.
Zaczynamy malować naszą tęczę od końca naszego paznokcia. Fiolet - czyli środek naszej tęczy. Pierwsza część będzie hm... wycinkiem koła.
Teraz po kolei domalowujemy pozostałe kolory tęczy. Teraz nie jest już to wycinek koła, a zaokrąglona, granatowa kreska. Pamiętajcie, że wszelkie nierówności możecie usunąć korektorem. Musicie również mieć na uwadze, że między jednym a drugim kolorem będzie czarny, więc paseczki muszą być odpowiedniej szerokości.
Następnie mamy błękit. Cały czas staramy się aby nasze paski były zakrzywione i podobnej grubości. Nie możemy dopuścić do tego, żeby nasza tęcza się 'wyprostowała'.
Tutaj strasznie faux pas z mojej strony... mianowicie z racji tego, że tęczę robiłam kilka godzin (a w między czasie rozmawiałam na Skypie z koleżanką) to zapomniało mi się zrobić zdjęcie samego zielonego paska i jest zdjęcie od razu z żółtym. Ale chyba sobie poradzicie bez tego kroku, wygląda on prawie identycznie jak pozostałe, z tą różnicą, że zmieniamy kolor lakieru :D
Teraz czas na górę naszej tęczy czyli pomarańczowy.
I to już ostatni kolor naszej tęczy - czerowny.
Całe zdobienie pokazuje Wam na kciuku, który jest największy. Pamiętajcie, że przy innych paznokciach kreski muszą być ciut mniejsze, żeby zmieściły się Wam na paznokciach. Z drugiej strony, jak spojrzycie na zdjęcie pierwsze w tym poście, tęcza na moim piątym paznokciu pokrywa prawie całą jego powierzchnię ;) Jednak to wszystko zależy od wielkości Waszych paznokci.
Oto efekt końcowy!
Na koniec czarnym lakierem, przy użyciu cieniutkiego pędzelka malujemy linie pomiędzy kolorami tęczy. Wymaga to jednak trochę wprawy i wyczucia, ponieważ linie nie mogą być za grube, i powinny być raczej proste :) Mnie też nie zawsze wygodzi to idealnie, ale jak to mówią 'praktyka czyni mistrza!'.
Na koniec całość pokrywamy lakierem bezbarwnym nawierzchniowym. Ważne jest, aby wybrać taki lakier, który nie rozmaże nam czarnych linii - wtedy zdobienie straci swój efekt! Zatem, nie wybierajcie lakierów tzw quick dry - często rozmazują wzorki. Za to lakiery typu gel-look radzą sobie w tej roli doskonale :)
Mamy jesień, za niedługo zima (ja się cieszę, ale duża część z Was pewnie nie), za oknem szaro buro. To najlepszy czas, żeby stworzyć na paznokciach takie kolorowe cudo! Od razu człowiek się uśmiecha i jakoś cieplej się robi :)
Zatem do dzieła moje Kochane!
xoxo
zrób mi takie idealnie to pasuje do mojej mentalności, hahaha ;D
ReplyDeleteto czekam w kolejce ;D
Deleteładnie wygląda ,a jakie pracochłonne :p
ReplyDeleterobiłam kiedyś coś podobnego, ale bardziej pod skosem, grubsze kreski i mniej kolorów, taką tęczę na całej płytce paznokcia:) W efekcie i od razu to zmyłam, bo za grube warstwy się zrobiły i nie umiałam na prawej ręce zrobić równych kresek:))
ReplyDeleteŚwietne! Tylko powiedz mi po której stronie jest ten garnek ze złotem??? :D
ReplyDeletePo tej samej co leprokonus!
Deletesporo czasu poswiecilas na tecze, ale wyglada przepieknie :)
ReplyDeleteMyślę, że czasem warto, tak mi się te paznokcie wtedy podobały, że chodziłam ciągle się uśmiechając ;)
DeleteGdybym tylko miała tyle lakierów co Ty... :D Rewelacyjna tęcza <3
ReplyDeleteprześliczne są! Sama kiedyś muszę takie zrobić:)
ReplyDeletejeju, jak pozytywnie! :D jak to zrobiłaś, że żółty golden rose kryje po jednej warstwie? jak użyłam go do kropek to musiałam poprawiać tyle razy, aż je rozciapałam...
ReplyDeleteSą dwa sposoby, albo nakładasz grubszą warstwę, albo dwie warstwy (najpierw jedną, po wyschnięciu - drugą). Ale jakoś w ogóle nie mam problemu z kryciem tego lakieru ;)
DeleteO jakie cuda!
ReplyDeleteBardzo fajna ta tęcza, kojarzy mi się z troskliwymi misiami;)
ReplyDeleteW tej chwili do pracy nie mogę sobie na takie szaleństwo pozwolić, ale humor od razu mi się poprawia jak na nie patrzę :)
ReplyDeleteCudo!
ReplyDelete